A/N: PRZEPRASZAM, ŻE ROZDZIAŁ JEST TAKI NUDNY, ALE UCZENIE SIĘ I PISANIE ROZDZIAŁU JEDNOCZEŚNIE NIE NALEŻY DO ŁATWYCH ZADAŃ ._.
***
Kiedy Arienne Gowles ogłosiła przedstawicieli X dystryktu zaprowadziła Zayna i Louis'ego do wyznaczonych pokoi. Gdy Louis znalazł sie w swoim pokoju, podszedł do okna, oparł się o drewniany parapet i rozglądnął się po okolicy. Tę czynność przerwał mu odgłos otwieranych drzwi, po czym poczuł jak ktoś wtula się w jego plecy.
- Louis.. Loueh.. - łkała cicho Lottie, ściskając mocniej dłonie na koszuli swojego brata.
Louis powoli uwolnił się z uścisku swojej siostry, po czym ukucnął przed nią.
- Lottie, wszystko będzie dobrze, rozumiesz? - odparł chłopak, ścierając obuszkami palców łzy z policzków blondynki.
- Louis, proszę Cię, przeżyj. Masz szanse na wygraną, jesteś dobry w łucznictwie. - Lottie sięgnęła swoją rączką pod kołnierzyk sukienki, po czym wyciągnęła spod niego mały łańcuszek w kształcie małego ptaka.- Masz Louis. Weź go.
- Ale Lottie.. To pamiątka po Tacie..
- Tak, wiem.. Ale tobie bardziej się przyda. - odparła dziewczynka, dając Louis'emu wisior i delikatnie chowając go w zamkniętej dłoni brata. - Niech Cie chroni.
Louis nic nie odpowiedział, tylko pokręcił twierdząco głową i schował wisior do kieszeni w koszuli. Wstał na równe nogi i podszedł do swojej mamy.
- Mamo, błagam, nie załamuj się, tak jak było po śmierci taty. Teraz ma tylko Ciebie, proszę Cię Mamo. I nie płacz.. Nie płacz, będzie dobrze. - szeptał Louis, tuląc do siebie zrozpaczoną Matkę.
- Dobrze synku, obiecuję. Ale proszę, przeżyj.
Nagle do pomieszczenia wszedł strażnik informując, że czas wizyty się skończył. Louis ostatni raz przytulił siostrę, po czym obydwie wyszły. Kiedy chłopak chciał otworzyć drzwi, one nagle się otworzyły a w nich stanął Niall.
- Louis, czy ty na głowie upadłeś!? Jak mogłeś się na to zgłosić! - krzyknął blondyn.
- A co miałem robić? Stać tam bezczynnie i patrzeć, jak moja siostra idzie na śmierć? Już wole sam umrzeć, niż żeby zginęła moja siostra!
Niall jedynie westchnął tuląc do siebie przyjaciela.
- Rozpierdol tych debili. Przeżyj.
***
- Chłopcy, nawet nie wiecie, jak ja Wam zazdroszczę tego udziału w igrzyskach! - odparła uradowana Gowles, siadając pomiędzy Louis'm a Zaynem.
- To może sama weźmiesz w tym udział. - prychnął pod nosem Tomlinson.
- Mówiłeś coś chłopcze?
- Nie, skądże.
Louis'ego i Zayna wieźli na pobliski dworzec, gdzie czekał na nich pociąg, który zawiezie ich do Hungerows - miasta gdzie są organizowane Igrzyska.
Kiedy dojechali na miejsce obydwaj weszli do jednego wagonu i zajęli wyznaczone miejsca.
- Widzieliście się już z Jaredem? - zapytała Gowles, siadając na przeciw chłopców.
- Z kim? - zapytał Louis, unosząc jedną brew ku górze.
- Z Jaredem, Waszym mentorem. Och, czyli nie? Pójde po niego, zapewne jest w innym przedziale. - oznajmiła kobieta, wychodząc z owego przedziału.
- Kto to Jared? -
- Ommm ... To nasz mentor. Jared Leto jest jednym z najlepszych uczestników naszego dystryktu. Wygrał Igrzyska 5 razy z rzędu.- oznajmił Zayn, nie patrząc na Louis'ego, w tym samym czasie bawiąc się rękawami swojej bluzy.
Nagle drzwi przedziału się otworzyły a w nich stanął dość wysoki mężczyzna na oko w wieku 40 lat. Ubrany był w ciemne, podarte dresy i białą podkoszulkę. W dłoni trzymał szklankę z Whisky.
- Witajszie moji kłochani. * - wybełkotał, ledwo co podchodząc do stolika.
Louis i Zayn spojrzeli pierw na siebie, po czym zmierzyli wzrokiem Jareda. Mężczyzna usiadł na przeciw nich i spojrzał na chłopców.
- Młodzi jeszteście. * - odparł pijackim tonem.
- Em, dzien dobry. - powiedział Zayn.
- Witaj Chłopcze! - odpowiedział Leto, klepiąc Malika po ramieniu. - Whiskey?
- Nie, dziękuję. Tak, więc.. Powie Pan nam jak się.. Bronić?
- Co? - oburzył sie mężczyzna. - To nie czas na lekcje, głupki!
- Ale.. - zaczął Zayn, ale przerwał mi Leto zatykając mu usta dłonią.
- No i pasz.. Ubrułdziłem se słodnie przyz Ciebie.. Uh.*
Zdenerwowany Leto wyszedł z przedziału zostawiając chłopców samych. Louis wstał ze swojego miejsca i podszedł do okna, podziwiając przesuwający się widok za oknem. Wyciągnął zza koszuli wisior, który dała mu siostra.
- Dam radę Lottie.. Obiecuję.
- Z kim rozmawiasz? - zapytał Zayn, słysząc, że jego towarzysz mówi coś pod nosem.
- Z nikim. A co Cię to w ogóle obchodzi, Hm?
Zayn nic nie odpowiedział, tylko spuścił wzrok i zaczął ponownie bawić się rękawami od swojej bluzy.
***
- Witajcie w Hungerows! To zaszczyt gościć Was u nad przed Igrzyskami! Nazywam się Tomo Millicevic, i jestem jednym z organizatorów. Chodźcie, zaprowadzę Was do waszego Hotelu, byście mogli przygotować się do wieczoru powitalnego! - oznajmił mężczyzna, który stał przed Louis'm i Zaynem ściskając ich dłonie w geście przywitania.
Obydwojga przetransportowali do wielkiego hotelu niemalże w środku miasta. Kiedy znaleźli się tuż pod hotelem, Louis poczuł jak ktoś trąca jego ramie. W ten sposób torba, którą Louis trzymał w dłoni spadła na ziemię.
- Patrz jak chodzisz! - krzyknął zdenerwowany chłopak, unosząc wzrok, by zobaczyć kto go potrącił. Jego oczom ukazała się niska czerwonowłosa dziewczyna. Jej twarz wyrażała strach i zażenowanie.
- P.. Przepraszam. - szepnęła cicho, po czym szybko uciekła.
Louis'ego zaczęło męczyć poczucie winy. Nie chciał krzyknąć na tę bezbronną dziewczynę. Westchnął cicho, po czym wszedł do Hotelu, by zaraz znaleźć się w pokoju, w którym miał się przygotować na wieczór powitalny. Dla niego to było śmieszne. Teraz ich witają, faszerują jedzeniem, by za kilka dni dać ich na pewna śmierć.
*- przepraszam, ale nie umiem pisać pijackim dialogów, hahahah!
świetnie napisane :) xx / @awwkleobitch
OdpowiedzUsuńzapraszam: kiss-under-mistletoe.blogspot.com :3
Zjebany. Nie umiesz wgl pisac! Zjebalas po calosci
OdpowiedzUsuńJuz lepiej nie kontynuuj tego bloga bo poprostu zjebujesz wszystko nie masz wg talentu lepiej jest jak nic nie piszesz zal mi cie
OdpowiedzUsuńNie czytaj tego co ludzie pisza z anonima, poprostu nie maja na tyle odwagi, zeby sie ujawnic. Rozdzial swietny, czekam na dalsza czesc opowiadania. Mam nadzieje, ze szybko sie pojawi :)
OdpowiedzUsuńJest genialny ! Jeśli nie chcesz - nie czytaj ! Ja będę czytać to opowiadanie z wielkim zainteresowaniem :)
OdpowiedzUsuńOmg to jeden z bardziej orginalnych pomysłów jakie widziałam i do tego louis !!!
OdpowiedzUsuń